wtorek, 5 sierpnia 2014

Życie bez miłości to gówno!

Jak całkowicie zniknąć, reż. Przemysław Wojcieszek, Polska 2014




Kadr z filmu

Mój jedyny polski film na festiwalu. Polski, a jednak nie polski, bo wszystko dzieje się w Berlinie i po niemiecku. Chociaż główna bohaterka myśli jednak po polsku… Rzecz w tym, że to w jakim języku bohaterowie mówią czy myślą, nie ma tutaj szczególnego znaczenia. Film toczy się obrazami i muzyką. Piękny przykład zasady, że w kinie ma być dzianie się, a nie gadanie.
Czy podobał mi się ten nowy Wojcieszek? Różnie z tym jest. Z jednej strony ideałem jest dla mnie kino, w którym jest mądre gadanie w dzianiu się, a tego mi tu trochę brakowało. Z drugiej strony ten film ma hipnotyzującą siłę i wciąga widza w świat bohaterek, w berlińską grę świateł, w pulsujące nocne życie miasta i w rodzące się uczucie. Reżyser podczas spotkania mówił, że chciał osiągnąć efekt snu i rzeczywiście – film jest bardzo oniryczny. Bohaterki mają baśniowe imiona – Gerda i Mała Rozbójniczka. Noc, która na ekranie trwa zaledwie półtorej godziny, wydaje się ciągnąć w nieskończoność. Bohaterki odwiedzają ciągle te same miejsca, tańczą, piją, jedzą, a jedna z nich uprawia nawet przygodny seks w toalecie. Wszystko to prowadzi do wzajemnej fascynacji, ale i do zderzenia się rzeczywistości z marzeniem. Mała Rozbójniczka jest matką dwojga dzieci, której życie zamieniło się w nieznośną rutynę, a Gerda – z pozoru wolna – jest samotnym wilkiem w dżungli wielkiego miasta. Obie spragnione ciepła i namiętności wchodzą w tę berlińską przygodę jak w sen.
Kadr z filmu
Miłość ma swoje fazy – fascynacja zmienia się w przywiązanie, przywiązanie w rutynę, rutyna w bliskość lub oddalenie (zależy od szczęścia), ale ten pierwszy dzień lub pierwsza noc są zawsze najpiękniejsze i chciałoby się je rozciągnąć na wieczność. Właśnie to robi Wojcieszek w Jak całkowicie zniknąć. Cokolwiek zdarzy się później, jakąkolwiek decyzję podejmą bohaterki na temat swojej przyszłości, nic już nie będzie tak niezwykłe, tajemnicze i mocne jak ta noc skradzionych rowerów i skradzionej namiętności.
Podczas tej nocnej eskapady dziewczyny wykrzykują jedno bardzo ważne zdanie: „Życie bez miłości to gówno!” Czym jest więc miłość według Wojcieszka? Chwilą zapomnienia? Ucieczką od codzienności? Ulotnym marzeniem… Gdyby iść za taką filozofią i żyć tylko chwilą, można by codziennie przeżywać nową miłość. Cóż za bogactwo doznań! Mnie się jednak mimo wszystko wydaje, że gównowatość życia bez miłości polega na uciekaniu od niej, na lęku przed odpowiedzialnością lub odrzuceniem. Lęku tak wielkim, że wpada się w przypadkowe ramiona, by choć przez chwilę poczuć się ważnym. Uciekając, można jednak przegapić te, które jakimś cudem nie są jednak przypadkowe…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz